Tempo premier narzucone przez japońskiego producenta jest niesamowicie wysokie. Nie dawno pisałem tu o nowym szerokim kącie z serii Contemporary dla entuzjastów fotografii 16-28 2.8 DG DN, a teraz przyjrzymy się nowym szerokokątnym stałkom z serii ART i zrobimy to z przyjemnością. Sigma ART – 20mm F1.4 i 24mm F1.4 DG DN – jak zawsze, nie będzie to laboratoryjny test a subiektywna ocena jakości i osiągów nowych obiektywów. Zapraszam do lektury.
Update serii ART DG HSM na DG DN
Nowe obiektywy to ogniskowe, które już były dostępne pod mocowanie Sony E. Sigma bardzo szybko weszła na rynek użytkowników systemu Sony jako bardzo dobra alternatywa. W końcu nie trzeba było stosować MC-11 i obiektywów z mocowaniem EF, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia, a producent postanowił nie osiadać na laurach. Dzięki regularnemu odświeżaniu ogniskowych zyskują również użytkownicy systemów z mocowaniem L, czyli Panasonic oraz Leica. Praktycznie wszystkie nowe obiektywy są nieco mniejsze od swoich poprzedników, ale zyskują również bardziej zaawansowane układy optyczne i nowe technologie.
Parametry techniczne
- Waga: 630g/Sony E | 635g/Panasonic L
- Wymiary: 87,8mm x 111,2mm
- Średnica filtra: 82mm
- Układ optyczny: 17 elementów w 15 grupach (2 SLD, 3 asferyczne)
- Przysłona F1.4 – F16 (11 listków)
- Minimalna odległość ostrzenia: 23cm
- Waga: 510g/Sony E | 520g/Panasonic L
- Wymiary: 75,7mm x 95,5mm
- Średnica filtra: 72mm
- Układ optyczny: 17 elementów w 14 grupach ( 2 FLD, 1 SLD, 4 sferyczne)
- Przysłona F1.4 – F16 (11 listków)
- Minimalna odległość ostrzenia: 25cm
W obu przypadkach w zestawie otrzymujemy osłonę przeciwsłoneczną oraz pokrowiec.
Budowa i jakość wykonania
Wizualnie i technologicznie Sigma utrzymuje jakość znaną z poprzednich modeli tego producenta. Znajdziemy klasyczny pierścień przysłony, pracujący z wyczuwalnym przeskokiem, ale też możliwością płynnej regulacji. Wystarczy zmienić tryb pracy pierścienia przełącznikiem z boku. Materiały, z jakich są wykonane nowe obiektywy, niczym nie odstają od pozostałych obiektywów z serii DG DN ART.
Przełącznik pracy AF/MF oraz guzik programowalny AFL, pod którym możemy zapisać ulubioną funkcję, to standard. Nowością jest przełącznik blokady MFL, który jest ukłonem w stronę fotografów nocnego nieba. Dzięki niemu możemy zablokować pracę pierścienia ręcznego ostrzenia. Jeśli fotografujesz gwiazdy lub tworzy zdjęcia z wykorzystaniem długich czasów naświetlania, a ostrość ustawiasz ręcznie, to na pewno już widzisz olbrzymi potencjał tego rozwiązania. Fotografowie architektury również docenią tę nowość.
Dodatkowym atutem dla osób chcących fotografować rozgwieżdżone niebo, jest możliwość zamontowania specjalistycznych filtrów żelowych z drugiej strony obiektywu. W zestawie producent daje również wzornik do stworzenia własnych filtrów na wymiar.
Sprawdź w sklepie
- Sigma 20 1.4 DG DN ART Sony E / Leica L
- Sigma 24 1.4 DG DN ART Sony E / Leica L
- Inne obiektywy Sigma do bezlusterkowców
Wady optyczne nowych konstrukcji
Winietowanie i dystorsja
W porównaniu do serii Contemporary seria ART ma się cechować dużo większą dbałością o jakość optyczną. Można w skrócie rzec, że w istocie tak właśnie jest. Poniżej kilka zdjęć, na których starałem się przedstawić występujące winietowanie oraz dystorsję. Od lewej zdjęcie z włączoną korektą w aparacie, środkowe zdjęcie przedstawia wyłączoną korektę winietowania, od prawej zdjęcie z wyłączoną korektą dystrosji.
Nie widać różnicy między pierwszym a trzecim zdjęciem, i nie wynika to z błędu w teście. Układy optyczne w obu obiektywach są świetnie dopracowane, jedynie winietowanie mogłoby być lepiej korygowane. Jest to na pewno kompromis między korektą a wymiarami obiektywów.
Aberracja
Na powyższym zestawie zdjęć, można dostrzec aberrację chromatyczną, udało mi się ją zarejestrować tylko przy Sigmie 20 1.4 DG DN ART na przysłonie F1.4. Przyznam, że nigdy nie przywiązuję wagi do tego rodzaju wad, Photoshop koryguje mi te wady automatycznie, więc rzadko mam z nimi do czynienia.
Prędkość AF
To bardzo ciężko ocenić na podstawie samych zdjęć, dlatego w tym celu zapraszam na nasz kanał na YouTube. Sigma przyzwyczaiła swoich użytkowników do tego, że mogą polegać na sprawnym i precyzyjnym działaniu automatycznej ostrości i nie inaczej jest w przypadku nowości z serii ART.
Ostrość
Można się było tego spodziewać po serii ART, jest ostro od brzegu do brzegu. Poniżej zdjęcia prezentujące wycinek kadru, około 100%.
Który wybrać?
Być może na tym etapie zadajesz sobie pytanie, który obiektyw będzie dla Ciebie lepszy? Osobiście przepracowałem ze sobą ten dylemat, używając w swojej zawodowej karierze różnych obiektywów. Obecnie zdecydowałem się na używanie 20 mm, a to za sprawą 35 mm, które uwielbiam. Dzięki takiemu zestawowi nie czuję, że jedna ogniskowa jest za blisko drugiej i łatwiej jest mi się zdecydować, którego obiektywu użyć do danej fotografii. W podróży zdarza mi się też bardzo często fotografować rozległe krajobrazy oraz ciasne uliczki miast. Cztery milimetry na szerokim kącie to całkiem duża różnica, poniżej porównanie.
Podsumowanie i zdjęcia przykładowe
Cieszę się, że użytkownicy systemu Sony mają w czym wybierać, konkurencja na rynku obiektywów zawsze jest dobra dla konsumentów. Choć myślę, że ta radość jest niczym w porównaniu z radością odczuwaną przez użytkowników marki Panasonic oraz Leica. Przy tym wszystkim nie zapominajmy, że Sigma ma też swoje aparaty w ofercie, model FP oraz FP-L. Tworząc obiektywy dla popularniejszych firm, jednocześnie buduje coraz bogatszą ofertę dla swoich użytkowników. Wierzę, że niedługo będziemy informować o kolejnych premierach tego producenta.
Wszystkie zdjęcia zostały wykonane aparatem Sony A7 III.