Na kilka dni przed oficjalną premierą miałem okazję wybrać się do Warszawy, żeby na żywo przetestować Canona R8, Canona R50 i dwa nowe kitowe obiektywy. Na pełne testy na pewno jeszcze przyjdzie czas, jednak na ten moment zapraszam do opisu specyfikacji, możliwości i moich pierwszych wrażeń z użycia tych nowości ze stajni Canona.
Podkreślę, że są to pierwsze wrażenia, a testowany sprzęt był jeszcze w fazie przedprodukcyjnej – stąd też mogą pojawić się pewne różnice względem produkcyjnych egzemplarzy.
Canon R8 – dziecko Canona R6II i Canona RP
Gdyby aparaty mogły mieć potomstwo, to tak właśnie wyglądałby owoc miłości Canona R6 Mark II z Canonem RP. Dlaczego? Bo z zewnątrz to praktycznie ten sam korpus co Canon RP – no może poza kilkoma drobnymi zmianami… Co się zmieniło? Na przykład waga, bo nowy Canon R8 jest jeszcze lżejszy niż wspomniane RP i obecnie to on dzierży miano najlżejszego pełnoklatkowego bezlusterkowca ze stajni Canona.
Wygląd zewnętrzny Canona R8
Zmieniła się troszeczkę góra tego korpusu. Stopka została zastąpiona nową multifunkcyjną, a zmianom uległy też przełączniki na górze. Podobnie jak w Canonie R6 MK II pojawił się tu przełącznik foto/wideo po lewej stronie, a włącznik i ‘lock’ trafił na prawą stronę. Choć nie jestem fanem tego rozwiązania, to chyba czas się przyzwyczajać.
Matryca i procesor w Canonie R8
Jeśli chodzi o serce aparatu, to tutaj nie ma nawet wspomnienia z Canona RP. Matryca to ten sam sensor co w Canonie R6 Mark II, czyli naprawdę genialny sensor, który fenomenalnie radzi sobie w cięższych warunkach oświetleniowych. Jednak Canon R8 nie ma stabilizacji matrycy, co dla niektórych może okazać się ogromną wadą.
Procesor to Digic X, czyli w teorii ten sam co w przypadku R6II, jednak tutaj nie otrzymałem potwierdzenia, że posiada on te samą wydajność co w droższym modelu. Mimo tego samego nazewnictwa procesory u Canona mogą posiadać różną wydajność (podobnie jak np. u Intela seria i5 będzie się różnić między poszczególnymi modelami). Kilka aspektów pozwala przypuszczać, że procesor ten jest jednak nieco mniej wydajny w droższym modelu, ale o tym za chwilę!
Autofocus w Canonie R8
O autofocusie tak naprawdę nie ma co wiele pisać. Jest świetny i rodem zaciągnięty z Canona R6 Mark II. Oczywiście wykrywa ludzi, twarze i oczy. Wykrywa również zwierzęta i pojazdy. Działa nawet praktycznie w ciemności, do -6,5EV. Cóż… w tym aspekcie jest naprawdę TOP.
Brak migawki i szybkość aparatu!
Canon R8 (i Canon R50, do czego przejdę w osobnym wpisie) są pierwszymi aparatami Canona, które nie posiadają mechanicznej migawki. W menu aparatu można wybrać tylko dwie, a nie trzy pozycje. Jakie? Elektroniczną pierwszą kurtynę i oczywiście migawkę elektroniczną. W przypadku tej pierwszej aparat może rejestrować do 6 klatek na sekundę. Nie jest to może rekordowa szybkość, ale raczej wystarczy. Jednak jeśli nie… to można przełączyć się na migawkę elektroniczną, która oferuje aż do 40 klatek na sekundę, czyli tak samo, jak w droższym Canonie R6 MkII.
Dlaczego nie ma migawki w pełni mechanicznej? Nie wiem… Czy będzie to przeszkadzać? Nie wiem, raczej nie. Matryca i jej odczyt są na tyle szybkie, że raczej nie ma czego się tu obawiać. Wyzwalanie lamp błyskowych to również nie problem na elektronicznej pierwszej kurtynie, w trybie elektronicznej migawki niestety się nie wyzwolą. Jest jednak tu inna rzecz, która dla mnie jest minusem. Aparat przez brak migawki mechanicznej, niestety nie ma możliwości zasłonięcia kurtyną matrycy po jego wyłączeniu.
Filmowanie w Canonie R8
Jeśli chodzi o filmowanie, to jest tu również bardzo, ale to bardzo dobrze… choć nie aż tak dobrze, jak w przypadku Canona R6 Mark II. Co więc oferuje nowy Canon R8? Między innymi 4K, które jest over-samplowane z 6K (uprzedzając pytania, obraz jest sczytywany z całej matrycy). Obraz w takiej rozdzielczości nagramy w maksymalnie 60 klatkach. Jeśli chodzi o slow motion to jest tu 120 klatek w Full HD.
W przeciwieństwie do Canona R6 II tutaj jest limit nagrywania. Maksymalnie za jednym razem można nagrać maksymalnie dwie godziny – co więc nie powinno być praktycznie żadnym problemem. Czy aparat wcześniej się przegrzeje? Na ten moment niestety nie mam żadnych informacji na ten temat. Mogę jednak powiedzieć, że podobnie jak i w droższym modelu jest tu również False Color.
Czym więc się różni Canon R8, od Canona R6II? Niestety, ale nie ma możliwości nagrania materiałów 6K RAW na zewnętrzny rekorder. To wszystko pozwala przypuszczać, że jednak procesor jest nieco słabszy niż w wyższym modelu. Jednak czy różnice te są na tyle znaczące? To myślę, każdy oceni sam.
Akumulator i pamięć
Jeśli chodzi o slot kart pamięci i zasilanie, to jest tutaj podobnie jak w przypadku Canona RP. Jeden slot na kartę SD ulokowany pod klapką baterii. No właśnie – akumulator to, tak samo jak w przypadku Canona RP, popularne w niższych modelach Canon LP-E17. To mały aparat, więc zastosowanie tego typu baterii nie powinno nikogo dziwić.
Dla niektórych może to być za mało… Jednak trzeba pamiętać, że zarówno matryca, jak i procesor, są dość energooszczędne i aparat ten zapewne będzie wytrzymywać zdecydowanie dłużej na jednym ładowaniu, niż Canon RP. To z pewnością sprawdzę podczas testów.
Canon RF 24-50 f/4.5-6.3
Wraz z Canonem R8 zaprezentowano również kitowy obiektyw Canon RF 24-50 o zmiennym świetle 4.5-6.3. Podobny kit jest np. w stajni Nikona, choć ten od Canona został dodatkowo wyposażony w optyczną stabilizację. Mimo to jest niezwykle mały i lekki i choć raczej nie będzie to konstrukcja, która podbije rynek, to może sprawdzić się do użytku amatorskiego, czy właśnie do podróży.
Podsumowanie: dla kogo jest Canon R8?
To bardzo dobre pytanie i nie jestem niestety pewien czy potrafię na nie odpowiedzieć. Canon pozycjonuje ten model teoretycznie wyżej niż Canona RP, Canona R, a nawet Canona R7, jednak czy na pewno będzie to wybór profesjonalistów? Wydaje mi się, że po Canona R8 sięgną przede wszystkim pasjonaci i osoby, które oczekują możliwie najlepszych osiągów pod względem jakości zdjęć, czy filmów – przy jednocześnie niższej cenie niż ta, którą trzeba wyłożyć za Canona R6 Mark II.
Ze względu na małe wymiary może to być również ciekawy korpus dla osób, które chcą mieć aparat zawsze przy sobie, lub dużo podróżują. No właśnie, Canon R8 wydaje mi się być jednym z najciekawszych aparatów dla podróżników, którzy prowadzą blogi lub vlogi. Aparat w super kompaktowym korpusie oferuje ogrom możliwości i absolutnie topową jakość.
Czy Canon R8 to następca Canona RP?
No właśnie, czy to w takim razie koniec Canona RP i czy Canon R8 będzie po prostu jego następcą? Zgodnie z moją wiedzą mogę na ten moment powiedzieć tylko jedno – nie wiem. Patrząc na cenę, czyli niecałe dziewięć tysięcy złotych za sam korpus, mam wrażenie, że jednak te dwa aparaty (przynajmniej na ten moment) nie będą ze sobą konkurować. Gdyby cena Canona R8 była niższa, to zdecydowanie już starszy Canon RP nie miałby absolutnie żadnych argumentów.