Z dronem w Chinach – jak się spakować, rejestracja sprzętu i praktyczne wskazówki

2

Niedawno pisałem o tym, na co zwrócić uwagę wybierając się z dronem poza granice naszego kraju. Ponieważ miałem okazję spędzić kilkanaście dni w Chinach, opowiem dziś, jak teorię zamieniłem na praktykę i co z tego wynikło. Będzie trochę o kompletowaniu ekwipunku, rejestracji drona w Chinach i kilka innych praktycznych wskazówek.

Kompletowanie ekwipunku – co spakować, jadąc na wakacje z dronem?

Na początku naszej wyprawy (w podróż wybraliśmy się całą rodziną) musieliśmy zadecydować, którego drona z naszej floty weźmiemy. Kierowaliśmy się przy tym dwoma parametrami: wielkością sprzętu i maksymalnym czasem lotu. Ponieważ DJI Phantom jest dużym modelem, nieporęcznym przy wakacyjnym wyjeździe (zwłaszcza, gdy leci się samolotem) odpadł już na starcie. Na polu walki pozostał DJI Spark i DJI Mavic 2 Pro. Za tym pierwszym przemawiał mały rozmiar, a tym samym mały problem podczas transportu, natomiast za tym drugim czas lotu – 13 minut kontra 33 minuty. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na Mavica, którego rozmiary nie były na tyle duże, by dyskwalifikowały go z wakacyjnej podróży, a czas przebywania w powietrzu mógł zadecydować o tym, czy uda się nam uchwycić to, na czym nam zależy. Nie bez znaczenia był też fakt, że Mavickiem możemy się wypuścić na znacznie większą odległość.

Zachód słońca nad Li Jiang w Xingping, fot. Małgorzata Zimnoch

Zaopatrzyliśmy się oczywiście w odpowiednie akcesoria, które podczas takiej wyprawy mogą być przydatne: dodatkową baterię, szybkie i pojemne karty pamięci (Sandisk SDXC 64 GB EXTREME PRO) do rejestracji filmów i zdjęć oraz odpowiednią torbę na baterie do transportu samolotem. Pomimo tego, że zabraliśmy ze sobą komputer oraz dysk przenośny do archiwizacji zdjęć i filmów, mieliśmy kilka takich kart na wszelki wypadek. Nie ma nic gorszego od utraty zdjęć i filmów w wyniku uszkodzenia nośnika. Nie zapomnieliśmy oczywiście o uprawnieniach, które zawsze podczas latania dronem warto mieć przy sobie. Akcesoria zostały spakowane w dedykowaną dla Mavicka torbę, która z powodzeniem mieściła się w plecaku trekkingowym o pojemności 30 litrów.

Szybkie karty pamięci dla dronów >>

Oczywiście wcześniej sprawdziliśmy też czy w Chinach można latać dronem. Można, ale trzeba go zarejestrować na odpowiedniej stronie, co jak się okazało, nie jest prostą rzeczą.

Fenghuang – Miasto Feniksa, fot. Małgorzata Zimnoch

Dron w samolocie i pierwsze loty na terenie Chin

Ponieważ nie była to nasza pierwsza podróż z dronem za granicę (ale pierwsza do Chin) nie obawialiśmy się odprawy lotniskowej. Ze względu na wartość drona wzięliśmy go ze sobą, jako bagaż podręczny na pokład samolotu. Przy okazji okazało się, że torba ochronna na zapasową baterię jest niepotrzebna. Ponieważ wszystkie baterie, power banki itp. zasobniki energii przewożone w bagażu podręcznym nie wymagają takich opakowań, ten element naszego wyposażenia okazał się zbędny. Jeśli więc nie planujesz transportu dużej liczby zapasowych akumulatorów w bagażu rejestrowanym – możesz zrezygnować z zakupu takiej torby ochronnej.

Rzeka Tuo Jiang w Fenghuang, fot. Małgorzata Zimnoch

Na żadnym etapie kontroli bagażu, zarówno w naszym kraju, kraju tranzytowym i samych Chinach, nie mieliśmy kłopotów z odprawą z powodu drona. Był on traktowany jak każde inne urządzenie elektroniczne. Pod tym kątem nie musisz się, więc niczego obawiać jadąc do Kraju Środka.

Pierwszy chiński lot naszego drona wykonaliśmy w mieście Fenghuang, pięknym, starożytnym Mieście Feniksa, którego stare, malownicze budynki leżą nad rzeką. Mavick wystartował bez problemów, co oczywiście nas ucieszyło, ponieważ nigdzie jeszcze nie zarejestrowaliśmy jego obecności. Tak pozytywnie nastawieni, następnego dnia udaliśmy się na Południowy Wielki Mur i tego dnia niestety przeżyliśmy rozczarowanie – dron odmówił startu. Oprogramowanie sterujące – DJI Go4 – wyświetliło komunikat informujący o konieczności zarejestrowania drona na terenie Chińskiej Republiki Ludowej. Nie pozostało nam nic innego jak uwiecznić nasz pobyt w tym miejscu tylko przy pomocy standardowego aparatu fotograficznego. Musieliśmy niestety zapomnieć o widoku na Wielki Mur z lotu ptaka.

DJI Mavic 2 Pro, dron który zwiedzał Chiny  >>

Rejestracja drona w Chinach

Niestety, zarejestrowanie drona w Chinach przez osobę spoza tego kraju nie należy do łatwych zadań. Przede wszystkim z uwagi na to, że strona, na której się to robi przygotowana została tylko w języku chińskim. Kolejnym warunkiem niezbędnym do rejestracji jest posiadanie chińskiego numeru telefonu. To ostatnie jest w miarę proste do zrobienia, ponieważ na każdym międzynarodowym lotnisku w Chinach znajduje się przedstawicielstwo jednego z operatorów telefonii komórkowej. Można też wcześniej z dużym wyprzedzeniem zamówić kartę SIM, jeszcze przed wylotem, ale trzeba się wtedy liczyć z dużymi kosztami roamingu. Natomiast to pierwsze… rzuć okiem jak wygląda strona do rejestracji i zobacz, jak niełatwe jest to zadanie dla osób nieznających chińskiego.

Chińska strona do rejestracji dronów

Strona do rejestracji drona na terenie Chin >>

Mogliśmy na szczęście skorzystać z pomocy właściciela hotelu, w którym mieszkaliśmy, chociaż z uwagi na jego brak znajomości języka angielskiego oraz nieznajomość tematyki dronów, było to trudne w realizacji zadanie. W końcu jednak, z pomocą translatorów dostępnych na smartfonach udało się nam dopiąć celu, co oczywiście sprawdziliśmy wykonując kolejne loty nad Miastem Feniksa.

Latanie dronem w Chinach

Od momentu zarejestrowania drona nie mieliśmy już praktycznie żadnych problemów, nie licząc małych wyjątków. Podobnie jak na całym świecie, tak i w Chinach są zastrzeżone obszary, w których „zwykły szary człowiek” nie polata. Strefy wokół lotnisk, ważnych, strategicznych obiektów itp. miejsc są wyłączone z ruchu takich pojazdów. Oprogramowanie sterujące dronem nie pozwoli wystartować w takim obszarze, ani w niego wlecieć. Wymagają one odblokowania, co jest możliwe dla osób posiadających odpowiednie uprawnienia, wiąże się to jednak z wysłaniem maila do producenta, który zdalnie w oprogramowaniu odblokuje odpowiednią strefę na określony czas. Wymaga to wcześniejszego dobrego rozpoznania miejsca, gdzie chcemy latać, co podczas wakacyjnej wyprawy nie zawsze jest łatwe do przewidzenia. Zdarzyły się nam sytuacje, gdy chcieliśmy np. spojrzeć na jakąś świątynię, którą wcześniej zwiedziliśmy, z góry i okazywało się, że obszar nad nią jest zastrzeżony przed dronami. Niestety takie odblokowanie zajmuje czas, dlatego działanie ad hoc, niestety, nie sprawdza się. Jeśli więc planujesz wizytę w Chinach (lub innym kraju) i masz ułożony plan podróży, zastanów się czy nie warto rozpoznać, gdzie można latać a gdzie nie można i czy zawczasu nie odblokować sobie możliwości startu dronem.

Zhangjiajie – góry z filmu „Avatar”, fot. Małgorzata Zimnoch

Pomimo tego, że lataliśmy w różnych miejscach, nikt nigdy nie zakwestionował naszych startów. Nikt nie zwrócił nam uwagi, że nie powinniśmy latać, nikt nie zainteresował się, dlaczego latamy itp. Pod tym kątem Chińczycy są bardzo wyrozumiali. Nigdzie też nie musieliśmy ponosić dodatkowej opłaty za fotografowanie i filmowanie dronem, a kto był w Chinach wie, że potrafią oni wydusić z turystów całkiem sporo.

Torby i plecaki na drony >>

Drony w Chinach

Oczywiście nie byliśmy jedynymi osobami, które chciały jako pamiątkę z podróży zabrać widok na Chiny z góry. Byliśmy jednak jedynymi „białymi”, którzy latali dronami. I chyba jedynymi turystami posiadającymi uprawnienia. Podczas wizyt w Parku Narodowym Zhangjiajie, który był inspiracją dla Jamesa Camerona przed kręceniem „Avatara”, czy na Tarasach Ryżowych Smoczego Grzbietu w Longsheng „mijaliśmy” się w powietrzu z różnymi dronami. Wszędzie były to Mavicki, co z jednej strony utwierdziło nas w dobrze dokonanym wyborze zabranego drona, a jednocześnie pokazało, który model jest w tej chwili najbardziej popularny, jeśli chodzi o loty turystyczne. Z drugiej strony momentami obawialiśmy się, że zbyt duża liczba dronów obok siebie może spowodować zakłócenia lub też może doprowadzić do kolizji. Wystarczy powiedzieć, że momentami w powietrzu było obok siebie pięć takich urządzeń. Na szczęście wszyscy operatorzy okazali się na tyle doświadczeni, że obyło się bez niebezpiecznych sytuacji.

Tarasy ryżowe Smoczego Grzbietu w Longsheng, fot. Małgorzata Zimnoch

Oczywiście każdy Chińczyk, który widział nas podczas kierowania unoszącym się w powietrzu dronem patrzył na nas z zaskoczeniem, ale i uśmiechem. Ponieważ są z natury mili i sympatyczni przystawali, zaglądali przez ramię, próbowali zagadywać, co w połączeniu z pięknymi zdjęciami i filami również jest wspaniałą pamiątką z tej wyprawy.

Weź udział w szkoleniu lotniczym UAVO VLOS >>

Z dronem w Chinach – rada na koniec

Na bazie naszego doświadczenia z chińskiej wyprawy mogę udzielić pewnej rady przed Twoją podróżą do tego lub innego równie egzotycznego miejsca. Przede wszystkim przemyśl, co chcesz zabrać. Nie ma sensu obciążać się niepotrzebnymi akcesoriami w rodzaju lądowiska dla drona, nadmierną liczbą baterii czy przetwornicą pozwalającą ładować baterie w samochodzie. Zastanów się, gdzie chcesz latać, czy wymagane jest tam zezwolenie / rejestracja drona i w jaki sposób to zorganizować. Nie zostawiaj tego na ostatnią chwilę, bo szkoda na to czasu. I w końcu sprawdź, czy tam gdzie chcesz latać, nie ma stref zastrzeżonych dla dronów, a jeśli są, jak możne je szybko i sprawnie odblokować. Jak to zrobisz, możesz być pewny, że wrócisz z wyprawy z pięknymi zdjęciami, filmami i oczywiście wspomnieniami.

Ubezpieczenia dla dronów >>

Tarasy Ryżowe Smoczego Grzbietu w Longsheng, fot. Małgorzata Zimnoch

Podziel się.

O Autorze

Testuję i opisuję różne urządzenia, które trafią w moje ręce. Na każdy gadżet patrzę pod kątem funkcjonalnym, by maksymalnie wycisnąć z niego to co producent zaplanował. Robię to już od siedmiu lat.

2 komentarze

  1. Czubaka Senior w

    Ciekawy i przydatny artykuł :) Trochę słabo, że Chińczycy nie pomyśleli o innych wersjach językowej strony do rejestracji… ;/

Zostaw komentarz

izmir escort