Wysyp nowości Canon 2020 – na co warto czekać?

2

Ofensywa Canona trwa – marka chce znów ubrać koszulkę lidera. Japończycy zaczęli rok bardzo mocnym wejściem i, co wynika z plotek, nie jest to ich ostatnie słowo w tym roku. Tylko w przeciągu dwóch pierwszych miesięcy 2020 roku premierę miał nowy flagowiec Canon 1DX, a teraz do tego grona ma dołączyć również Canon R5, amatorska lustrzanka Canon 850D, kilka obiektywów oraz drukarka do zdjęć.

Canon zaskoczył wszystkich swoimi premierami. Czas jednak zebrać dostępne informacje i je skomentować.

Canon 850D amatorska lustrzana o zaawansowanych możliwościach

Wszyscy Ci, którzy wieścili koniec lustrzanek muszą czuć się teraz co najmniej dziwnie. Canon na początku 2020 zaprezentował swój flagowy model, który jest lustrzanką. Czytałem komentarze, że to po prostu pożegnanie z „przestarzałą technologią” i wtedy to Japończycy zaprezentowali aparat 850D (tak, to też aparat z lustrem). Następca popularnego 800D, względem poprzednika, zyskał kilka przydatnych funkcji i rozwiązań. Co ciekawe, nowa lustrzanka od Canona zyskała procesor Digic 8, który jest np. w Canon EOS R.

Przeczytaj test Canon EOS R na blogu Cyfrowe.pl >>

Dzięki mocnemu procesorowi aparat pozwala na fotografowanie z szybkością 7kl./s. Największą zmianą jest tu autofocus. Nowy model oferuje te same technologie co dwa lata starszy poprzednik, jednak stoi na zupełnie innym poziomie. Autofocus w tym modelu jest dużo czulszy i lepiej pracuje w ciemnych warunkach. Dzięki technologii iTR (czyli Inteligent Trackig, które znane jest z wyższych modeli) aparat ma pozwalać na śledzenie motywu, w tym twarzy, nawet podczas fotografowania przez wizjer optyczny. Po włączeniu Live View do dyspozycji jest tu DualPixelAF (będący obecnie chyba najdoskonalszym systemem autofocusu) z zawrotną ilością 3975 punktów autofocusu, który pozwala również na śledzenie obiektów wraz z funkcją wykrywania twarzy i oka.

Kolejną zmianą jest tryb wideo. Canon 850D pozwala na nagrywanie wideo w rozdzielczości 4K w 30kl./s, co w tym segmencie jest miłym akcentem (choć jest tu pewien minus w postaci braku wsparcia DualPixela). Full HD pozwala na zapis 60kl./s z pełnią możliwości i wsparciem wspomnianego systemu ostrzenia. Vlogerów i twórców wideo na pewno ucieszy też obecność portu na mikrofon.

Zamów w przedsprzedaży >

Prócz tego kilka rzeczy, do których japoński producent zdążył nas przyzwyczaić – czyli wifi, bluetooth, dotykowy obracany ekran, cyfrowa stabilizacja, ergonomia i wykonanie Canona. Wszystko to sprawia, że zapowiada się bardzo ciekawe amatorskie body, które w dodatku ma być sensownie wycenione – według zapowiedzi mają to być okolice trzech tysięcy złotych.

Drukarka dla ludzi w ruchu Canon Selphy QX10

Japończycy nie skupili się wyłącznie na premierach aparatów – zaprezentowali też nową drukareczkę z serii Selphy. Canon Selphy Square QX10 jako pierwsza z tej serii drukarek pozwala na druk zdjęć w kwadratowym formacie. Osoby, które nie znają tej serii muszą wiedzieć, że działają one na zasadzie sublimacji. Dzięki temu wydruki są odporne na czynniki zewnętrzne takie jak światło, woda czy przecięcia/rozdarcia. Według Canona zdjęcia będą odporne na blaknięcie kolorów nawet do 100 lat – a żeby powstało zdjęcie wystarczą zaledwie 43 sekundy.

Selphy QX10 względem swoich poprzedników jest bardzo małe i lekkie – tylko 445gram. Ma mieścić się do większej kieszeni. Dzięki wbudowanej baterii możliwa będzie praca bez kabla w dowolnym miejscu na świecie. Sama bateria ma wystarczać na długie godziny użytkowania (choć tu na razie nie podano bardziej precyzyjnej informacji). Gdy urządzenie się rozładuje ma być ładowane przez port USB typu C w kilka chwil (tu także brak szczegółów). Pewne jest natomiast to, że obsługiwać Canon Selphy będzie można przez aplikację dzięki wbudowanemu wifi. Wiadomo też, że drukareczka będzie dostępna w czterech kolorach i będą to: biały, czarny, róż i zieleń.

Nowy format wymaga nowego papieru i on również został zaprezentowany. Canon XS-20L ma wymiary 68 x 68 mm i można go wielokrotnie odklejać i naklejać – bez śladów po kleju! Wcześniejsze generacje papieru do Selphy pozwalały wyłącznie na jednorazowe naklejenie zdjęcia.

Fujifilm Instax zyskał bardzo poważnego konkurenta. Użytkownicy domowi, fotografowie eventowi, ślubni czy tacy, którzy chcą szybko zrobić odbitkę mogą zdecydować się na produkt Canona. Szczególnie, że, jeśli wierzyć zapowiedziom, będzie to bardzo przystępny cenowo (w szczególności patrząc na jakość druków oraz ich odporność). Drukarka od Canona na półce sklepowej ma kosztować około 630 zł, zaś zestaw 20 papierów Canon XS-20L kupimy za około 70 zł.

Zobacz drukarki mobilne >

Tanie obiektywy Canon RF

Do tej pory wiele osób narzekało na brak tanich szkieł z bagnetem RF – mimo, że do każdego aparatu z serii R jest dołączany adapter pozwalający wykorzystać w pełni możliwości szkieł z bagnetem EF. Teraz jednak Canon postanowił wyjść naprzeciw oczekiwaniom i zaczął prezentować budżetowe obiektywy RF. Na razie został zaprezentowany RF 24-105mm f/4-7.1 IS STM, ale według plotek w tym roku ma pojawić się jeszcze dziewięć nowych słoików (trzymam kciuki) – w tym nowa wersja 50 mm 1.8, 85 1.8, czy zoomy takie jak np. 17-35 4-5.6 czy też 17-70 3,5-5.6 czy też 70-300 3-5.6. Jeśli Canon Rummors ma rację to do 2021 roku liczba nowych obiektywów może rozszerzyć się nawet o dwadzieścia.

Wracając jednak do zapowiedzianego RF 24-105 – trzeba przyznać, że to bardzo uniwersalny zakres ogniskowych. Jednak to także dość ciemny obiektyw. Gdzie więc leżą jego zalety? Największą jest rozmiar i waga. Nowe szkło systemu RF posiada 5-stopniową stabilizację, którą docenią zarówno filmowcy jak i fotografowie. Mimo systemu stabilizowania ten obiektyw waży zaledwie 395 gramów i ma wymiary 88.8mm x 76.6mm. W połączeniu z Canonem RP może to stanowić idealne połączenie w podróży, które nie obciąży nadto bagażu.

Sprawdź to! >

Najciekawszą nowością ma być funkcja „Center Focus Macro” (co można tłumaczyć na: centralne powiększenie makro). Dzięki temu minimalną odległość ostrzenia można zmniejszyć aż do 13cm – choć wyłącznie w środku. Ostrość będzie wyłącznie w centrum kadru, a obszar wokół niego zostanie rozmazany. Myślę, że ta funkcja może znaleźć wielu amatorów – szczególnie wśród osób zajmujących się fotografią produktową, oraz wszystkich kochających zbliżenia.

Za autofocus odpowiada dobrze znany Canoniarzom (i nie tylko) silnik STM, który pracuje bardzo płynie i cicho. Jednym z niezaprzeczalnych atutów nowego obiektywu ma być jego cena, około 1500/1600 złotych (jeśli wierzyć plotkom). Jeśli ta informacja się potwierdzi to system RF zyska bardzo budżetowe szkło, które zaoferuje kilka ciekawych rozwiązań.

Teleobiektyw dla podróżników Canon 100-500 mm

Canon ogłosił, że wkrótce wprowadzi na rynek także teleobiektyw. O RF 100-500 na razie nie wiadomo jednak zbyt wiele. Ma on być reprezentantem serii L i oferować zmienne światło – od f/4.5 do f/7.1. Nie będzie więc należeć do czołówki najjaśniejszych szkieł, ale patrząc na opisywanego przed chwilą 24-105, można mieć nadzieję, że ten teleobiektyw o naprawdę dużym zakresie ogniskowych nie będzie ważył więcej niż dwa kilogramy (osobiście mam nadzieję, że waga nie przekroczy półtora kilo). Na razie to jednak domysły i na większą ilość informacji trzeba jeszcze poczekać.

Teleobiektywy – w jakich rodzajach fotografii najlepiej sprawdzają się długie ogniskowe? >>

Prócz obiektywów zaprezentowano również dwa telekonwertery – odpowiednio 1.4x i 2x. Extender był jedną z bardziej pożądanych przez użytkowników systemu R rzeczy, ponieważ te z bagnetem EF nie działają na bezlusterkowcach. Ich premiera może również zwiastować nadchodzące profesjonalne teleobiektywy. Czy fotografowie sportowi/dzikiej natury/samolotów itd. mogą już otwierać małego szampana?

Canon R5 bezlusterkowy killer – czyli crème de la crème

Na koniec zostawiłem to, co chyba wzbudziło najwięcej emocji. Bo ta premiera zdecydowanie była trzęsieniem ziemi. Nowa bezlusterkowa pełna klatka, która w końcu została określona przez Canona jako aparat dla profesjonalistów. Pierwszy raz w historii Canon zdecydował się na wewnętrzną stabilizację (IBIS), która ma współpracować ze stabilizacją w obiektywach i umożliwiać robienie zdjęć na ekstremalnie długich czasach migawki! Stabilizacja ta ucieszy również filmowców – ale myślę, że zainteresuje ich bardziej fakt, że Canon R5 to pierwszy aparat, który będzie oferować nagrywanie w 8K i nawet jeśli będzie to niosło ze sobą jakieś ograniczenia to i tak Canonowi należą się brawa za ten ruch. Sam aparat ma mieć zupełnie nową matrycę, dzięki czemu możliwe będzie fotografowanie z prędkością 12kl./s podczas korzystania z migawki mechanicznej i aż 20 kl./s przy użyciu migawki elektronicznej. Na razie nie wiadomo, ile megapikseli będzie oferować ten nowy czujnik – według niepotwierdzonych informacji ma to być 45 milionów.

Choć korpus do złudzenia przypomina Canon EOS R to fani joysticka mogą mieć powody do radości – ma on powrócić na tył (choć nie jest to potwierdzona informacja). Co na pewno ucieszy profesjonalistów to fakt, że ten korpus zostanie wyposażony w dwa sloty kart pamięci (i choć Canon nie poinformował jakie to będą karty, to myślę, że jedną z nich może być CF Fast). To może świadczyć o tym, że producent naprawdę słucha swoich fanów i stara się spełnić ich oczekiwania. Prócz zapisu na kartach nowy Canon ma łączyć się z nową usługą japońskiego producenta – „image.canon”. Jest to chmura, która pozwoli na automatyczne stworzenie backupu materiału z dowolnego miejsca na świecie. Warunkiem jest oczywiście łączność z internetem. Takie rozwiązanie daje ogrom możliwości i praktycznie pewne zabezpieczenie zdjęć przed awarią nośnika.

Sprawdź cenę >

Czy będzie to konkurent dla Canon 1Dx mkIII? Wątpię – moim zdaniem na konkurenta dla flagowego Canona musimy poczekać minimum do następnej olimpiady. Gdyby R5 był lustrzanką to myślę, że znalazłby się pomiędzy serią 5D, a 1DX. Co prawda pojawiły się już spekulacje cenowe mówiące o tym, ze R5 będzie kosztować 40 tysięcy złotych – jednak nie jest to nic innego jak źle zinterpretowana informacja. Pewien luxemburski sklep bowiem postanowił wprowadzić już do swojego katalogu nowego bezlusterkowca od Canona ustawiając jego cenę na absurdalnie wywindowane 9999 euro. Dlaczego tak? Bo gdyby ustawili cenę na poziomie 1 euro i znaleźli się kupcy, to mieliby oni prawo żądać wydania towaru po jego premierze. Ot i tyle, rodzaj zabezpieczenia się przed bankructwem przy jednoczesnym poinformowaniu klientów, że R5 będzie w ofercie sklepu. Nie znaczy to jednak, że będzie on tak drogi. Jak mawiał Juliusz Cezar – „nie wszystko, co zobaczysz w internecie jest prawdą”.

Co może pójść nie tak?

Nowości Canona wyglądają naprawdę obiecująco i wiele wskazuje na to, że Canon może dość szybko zmienić układ na mapie – a szczególnie na polu bezlusterkowców. Na papierze wygląda to tak, że R5 może być lepsze od flagowca Sony – czyli A9II.

W tym samym czasie internetowi eksperci wydali już wyrok.  ̶#̶X̶i̶a̶o̶m̶i̶L̶e̶p̶s̶z̶e̶ #SonyLepsze i nie przeszkadza nikomu to, że R5 nie miało jeszcze swojej premiery. Ot nieistotny szczegół. Choć najbardziej spodobała mi się opinia, że Sony A99II oferował wszystko to, co nowość od Canona tyle, że dużo wcześniej…

Optymistyczne spojrzenie w przyszłość

Osobiście poczekam do premiery nowego body, jednak po takich zapowiedziach optymistyczniej patrzę na nadchodzące miesiące – szczególnie, że to nie będzie jedyne body, które zostanie zaprezentowane.

Podziel się.

O Autorze

Skupiam się głównie na reportażu i dokumencie. Doświadczenie zdobywałem pracując dla prasy, klubów, firm czy też klientów indywidualnych. Staram się dzielić swoją pasją poprzez pisanie o niej.

2 komentarze

  1. Norbert Kalinkowski w

    R5 może być świetnym aparatem zarówno do zdjęć jak i do video. Boje się tylko, że właśnie cena może zweryfikować ten aparat. To będzie trochę taki 5D Mark IV, czyli myślę, że możemy spodziewać się ceny powyżej 15 tysięcy.

    • R5 moim zdaniem ma być kontynuacją serii 5D – tylko bez lustra. Choć R ma niemal te same bebechy co 5D4… Canon chyba dokonuje pewnej zmiany i stara się wypełnić lukę pomiędzy 5D a 1D – czy też jak w tym przypadku między R a najpewniej będącym w planach bezlusterkowym odpowiednikiem 1D.
      Cena… najpewniej przekroczy 15 tys. może nawet sięgnie 20. 5D4 w dniu premiery kosztowało (z tego co pamiętam) 16.5k – ale czasy się nieco pozmieniały.

Zostaw komentarz

izmir escort